SŁOWO
Ostatnie słowo jeszcze się nie
narodziło,
A pierwsze ledwo daje się
zinterpretować.
I jest jeszcze grą na dole dla
wszystkich.
Zróżnicowanie zalśni dopiero ponad
nami.
To, co wydawało się niepodzielne,
rozpada się,
A w najmniejszym jeszcze zrodzi
największe.
Mnożą się słowa
Między pierwszym a ostatnim
znaczeniem.
A wszystkie zostaną wyważone i
policzone.
Mocno trzeba wprzeć się w ziemię
I wyreżyserować pozasceniczne życie.
W zapyziałe pielesze wpychać
tragedie,
A na scenie błyskotliwe toczyć
kwestie
O pogodzie, o polityce, o niczym
ważnym.
Między pierwszym a ostatnim słowem
Trwa fatalizm starogreckiego teatru,
Jednostka walczy z przeznaczonym
Losem, chwalebnym albo marnym.
I chociaż chór grzmi ostrzeżeniem
A ślepy wróżbita wieszczy,
Los się wypełnia.
Ale tu i teraz nie ma chóru, a jeśli
jest, to niemy.
I wieszcza ślepego nie ma, bo ledwie
zaczął
Wiązać, zamilkł w udręce wielości
znaczeń.
a wokół wrzask,słów nie zgadniesz, nie rozpoznasz znaczenia:))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wpadłaś na chwilę. I co myślisz o tym, bo chciałabym szczerze usłyszeęć przeczytać opinię , o tym co klecę pozdrawiam.Acha jesteś dla mnie autorytetem!
OdpowiedzUsuń