Tyle już jesieni oglądały moje oczy.
Tyle obrazów zamknęły pod powiekami,
I tyle zadziwień doznały,
A ile bezdechów.
Wydawało się, że już nic nowego nie zobaczą.
A tu znowu jesień inny obraz niesie.
Oniemiałe oczy jakby pierwszy raz
A jesień ze słonecznym uśmiechem
Niestrudzenie nowe barwy wyszukuje.
Maluje inne obrazy rozkłada nowe odcienie.
Zadziwia niezwykłymi kolażami.
Beztrosko łączy czerwień z zielenią
Brązy z szarościami o perłowych przemgleniach.
A paleta żółtości niewyobrażalnie bogata.
Wiosna dominuje zielenią
I nikt nie wyobraża sobie
W co zamieni ją jesień
Jaką barwy z zieleni wydobędzie.