czwartek, 28 października 2021

Demokratycznie znaczy ...

     Aleksander Wielki, a w zasadzie jego ojciec, Filip, twierdził, że właśnie demokracja pozwala na przeprowadzenie najbardziej tyrańskich planów: że  w obecności tłumu można przeforsować prawa, przed którymi wzdraga się w miarę mądry i myślący  obywatel. Ale ten mądry, myślący obywatel w tłumie gubi  rozsądek, gdy ze wszech stron bombardują go argumenty, opinie i poglądy. W takim chaosie słów traci pewność siebie, bo może ktoś obok głośniej krzycząc, zawzięciej forsując swoje zdanie, wie lepiej? Może ma lepszą wiedzę, a może wie coś, czego nie wie ktoś inny?

     Myślę, że to prawda, gdy tak sobie od przypadku do przypadku śledzę postępy demokratycznych rządów, czy to w Polsce, czy w Unii, czy gdziekolwiek mówi się o sprawiedliwych rządach większości.

    Antologia czy kwartalnik?  Po dość burzliwej dyskusji głosowanie. Wygrała antologia! 

    Jak to się stało? 

    Kwartalnik byłby lepszym rozwiązaniem  dla Grupy "Wtorkowe Spotkania...", bo dałby możliwości wypowiedzenia się tym, którzy dobrze czują się w prozie: kronikarzom codziennego życia,  odkrywcom i badaczom   historycznych śladów, poszukiwaczom pasjonatów i niezwyczajnych ludzi w zwyczajnej rzeczywistości. Dałby możliwości podzielenia się refleksjami na tematy literatury, filmu,  teatru, czy sylwetek twórców kultury.

     I tak się działo w trakcie dyskusji: antologia, czy kwartalnik. Dziś, gdy wokół cisza i wracają argumenty stronników antologii, słyszę: książka z wierszami jest  prestiżowa, ładnie się prezentuje na półce, zawiera informacje o autorze (o jego nagrodach, udziałach w konkursach, zwycięstwach i wydanych tomikach). No i jeszcze to, że jest tam fotografia, która być może kogoś zaintryguje albo pozwoli rozpoznać  twarz i połączyć ją z twarzą obecną, np. w sklepie...w parku...po sąsiedzku.

    A kwartalnik? To takie banalne pismo, po które sięgają nieliczni. Dodam jeszcze, że nie można go wyeksponować na półce. I może zgubić się wśród innych czasopism. Szybciej trafia na makulaturę.

     O głupocie. To wszystko wiedziałam, rozumiałam. A jednak zagłosowałam za antologią. Dlaczego? Bo większość tak zrobiła, bo może jestem niedoinformowana, bo inni wiedzą chyba lepiej, bo... .

    Jerzy Stelmach, filozof prawa zdefiniował to zjawisko jako "głupota masy".     

niedziela, 10 października 2021

Wszechobecność

  

Ktoś  jest wokół,  wszechobecny

W początku czasu i jego końcu.

A ja jestem w Nim.

W szumie wiatru wśród liści,

W trawach i koronach drzew

I wiernych cieniach tańczących wokół.

W paskach plaży i redlinach pól.

W błękicie bezchmurnego nieba,

Nocnych konstelacjach gwiazd,

I chmurach nabrzmiałych deszczem.

W obłokach lekko sunących w nieznane. 

W spęczniałych pąkach i wybujałych kwiatach,

W brzęczeniu pszczół na lipach i trzmieli na koniczynie.

W rumianych jabłkach i soczystych wiśniach.

W locie jaskółek, kluczu dzikich gęsi

W majestatycznych szyjach łabędzich

I nurkujących w głębinach jeziora kaczkach

W falach atakujących brzegi i cofających się

By uderzyć jeszcze raz i jeszcze, jeszcze...

Cierpliwych monotonnie, nieznużonych w działaniu,

Doskonale obojętnych na los budowli z piasku.

Ktoś zawsze przy mnie przyjaźnie obecny, 

W szumie opon na asfalcie i pomruku silnika,

W spokojnych manewrach i bezpiecznych powrotach.

Jestem w tym świecie, obok ludzi

Tylko obok, ... 

Samoistna i oddzielona