środa, 9 marca 2016

Czytanie

     Po tych wszystkich przeżyciach rzuciłam się na czytanie książek. W poszukiwaniu odpowiedzi za co i dlaczego. Nie znalazłam. Wzięłam się więc za takie lektury, które mają zakończenia definitywne: ani dobre an złe. W telewizji nie oglądam wiadomości, żeby nie dowiedzieć się czegoś, co mnie jeszcze przygnębi. Nie czytam i nie oglądam literatury z kręgu "żyli długo i szczęśliwie".
Wiem, że życie jest długie, ale niezbyt szczęśliwe, bo szczęście jest niewidzialne i łatwo go nie zauważyć.
     Czy mi się udało odciąć od życia? Nie. Ono mnie dopada wszędzie, obrazami za oknem, słowami znajomych, w podsłuchanych rozmowach . Każdy ma swoje dramaty i tragedie, bo życie to teatr, sztuka napisana przez kogoś innego i rzucona na ziemię. Nikt nie robi castingów do wymyślonych ról. A jednak dostajemy swoje role, czy nam się to podoba, czy nie. Musimy je odegrać. Nawet jeśli się staramy, kombinujemy, myślimy racjonalne, staramy się podejmować rozsądne decyzje, unikać ryzyka, to i tak nas dopadają nieszczęścia - własne i cudze.
     A więc czytam. Kryminały do momentu, gdy domyślam się rozwiązania zagadki, obyczajowe do pierwszych oznak nieszczęśliwych przypadków, romansów nie czytam, reportaże spoza pól bitewnych, te które przedstawiają zwyczajne życie.Fantazy  z innych wymiarów czasu i przestrzeni. O ewolucji i o powstaniu Wszechświata, o badaniach kosmosu i archeologii.
     Poszukuję odpowiedzi na pytanie : kto lub co, dlaczego  i w jakim celu powołał życie na Ziemi? Czym ono ma być i czemu służyć?Kim jest ten Pierwszy Poruszyciel i czy mnie dostrzega. Jakie zadanie mi wyznaczył, jeśli jakiekolwiek wyznaczył? I co zamierza?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz