sobota, 1 lutego 2014

Rozmowa o sobie ze sobą

Korzyść z rozmowy z drugim człowiekiem  zawsze należy doceniać. I nie unikać rozmów o sobie.
Rzadko mam okazję rozmawiać o sobie, swoich przemyśleniach, odczuciach, czy też samopoczuciu, ale są takie chwile, gdy wreszcie ktoś cię zapyta: I jak się czujesz? Zazwyczaj odpowiedź brzmi: dobrze. A przecież nie zawsze tak jest.
Właśnie kończę sześćdziesiąt lat. Życie przeminęło mi zbyt szybko. Tak sądzę. Wyciekło między palcami. Zdarzenia i te ciekawe, i te okropne, minęły i nic nie wróci. Często mi żal młodości i tego, czego nie udało  się zrealizować. Czasami ból jest tak przejmujący, że pojawiają się myśli samobójcze. Dlaczego życie tak szybko przeminęło? Nie dało czasu nad pełną realizację? Na korektę błędów i naprawę błędnych decyzji?
W takim nastroju mijają mi kolejne dni- równie nieefektywne i zaś budzące żałość. Ubolewam nad sobą i tkwię w tej boleści. Spirala żalu rośnie z każdym dniem. I co z tego, że obiecuję sobie, iż od jutra zacznę myśleć inaczej? Jutro przychodzi i jest tak samo, jak dziś.
Myślę. Muszę z kimś pogadać. Ale z kim? Kto ma ochotę słuchać kolejnych zwierzeń o bezradności wobec choroby, o poczuciu krzywdy. Odkładam telefon. Nikt nie chce słuchać a tym bardziej rozmawiać o czymś, co i tak się nie zmieni?
A jednak. Zdobyłam się na odwagę.Wychodzę na tzw. plotki. Wreszcie  rozmawiam z kimś i słucham kogoś. Rzeczywistość jest jednako okropna dla każdego. Każdy ma swoje niezrealizowane plany, źle poprowadzone sprawy i każdy chciałby cofnąć się do momentu podejmowania fatalnej decyzji.
A ja myślałam, że to tylko mnie trafiały się niewłaściwe decyzje!!! A lekarstwo? Pomyśl, być może , że wtedy tylko taką decyzję można było podjąć, a  obecna słuszna decyzja mogłaby zaowocować wielkimi komplikacjami. Żal tego, co było  piękne, cudowne szczęśliwe? Żal, że przeminęło? Pomyśl, co było brzydkie, okropne niewłaściwe! Też działo się w tym czasie. Zaraz ci przejdzie żal  za szczęściem. Oczywiście. Bo świadomość szczęśliwości zawsze jest w opozycji do nieszczęśliwości. Radość i smutek, miłość i nienawiść, apatia i euforia to przecież opozycje i jedno bez drugiego nie istnieje. W ten sposób panuje równowaga. A więc nie ma co żałować przeszłości i nie warto rozpamiętywać.
Ale to przecież ja tak zawsze mówiłam!
Właśnie, sama to mówiłaś, a ja ci tylko powtarzam.
No tak. Innym to łatwo jest doradzić. A sobie samemu? I tu pozostaje zawołać: a dlaczego ja?
W rozmoweie z kimś życzliwym nie tylko poprawiamy sobie samopoczucie, ale przede wszystkim przepowiadając głośno rzeczywiste czy urojone problemy własne, możemy nabrać pewnego do nich dystansu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz