sobota, 14 lipca 2012

Ludzkie sprawy

     Obserwując  codzienne życie z pewnym dystansem można zauważyć dziwaczne zjawiska: ludzie uwielbiają stwarzać sobie i innym  problemy. I uwielbiają je rozwiązywać, najczęściej na swoją domniemaną korzyść, po swojej myśli.
     Przyjaciele. Powierzają swoje tajemnice, zwierzają się z najintymniejszych sekretów, nie zawsze dobierając odpowiednie słowa. Pretensje i kłótnie. Ugody. I zaś od początku. Ale to przyjaźń i można tak sobie żyć. Gorzej, jeśli staje się to w rodzinie. Każde spotkanie to totalna klapa. Zbieramy sie przy okazjonanych uroczystościach przy wspólnym stole. Jeśli nie rozmawiamy by nikogo nie zdrzaźnić, jest dretwo i niesmacznie. Jeśli poruszymy istotny prblem, to nie ma takiej opcji, by komuś nie stanąć na odcisk.
     Rodzice i czworo dzieci. Wiadomo,iż z domu musi wybyć trójka. Tej trójce pomaga się zdobyć odpowiednie miejsce w życiu. Kupuje sie mieszkanie, daje na meble i samochód, wspiera ich dzieci.
Ten, ktory zostaje przy rodzicach praktycznie nie dostaje nic, bo ma schedę w postaciu ojcowskiej chałupy. Toteż jest pewny, że nikt z rodzeństwa nie będzie mu wyliczał, kazde ma mieszkanie, czyli rodzice zadbali.
I tu zaczyna się piekło, bo nie ma w zwyczaju chodzić do notariusza i zapisywać decyzje w formie prawnej. Dzieci niby są zgodne i za życia rodziców nie roszczą pretensji. Pretensje pojawiają się po śmierci rodziców. I roszczenia.
     Przyglądam się takiej walce o ojcowiznę w pewnej rodzinie. To żenujące. Sprawy o spadek i udziały w ojcowiźnie, podziały i przeliczenia. Wzajemne pretensje i oskarżenia. A nienawiść i podejrzliwość rośnie z dnia na dzień. Rodzina , jeszcze zgodna i wspierająca się kilka lat temu, obecnie skłócona i centymetrami mierząca należne udziały w spadku. Kontrolująca sprzęty i rzeczy, które zostały po rodzicach. Rzeczy całkowicie nieprzydatne, zbędne i mające jedynie walory sentymentalne.Jak Książę Radziwiłł, gdy objaśnał Kmicicowi sens swojej polityki. Ale on przypadkiem miał co odcinać, bo w tej rodzinie nie ma takich dostatków, żeby można cośz tego mieć.
     Ludzie lubią problemy. Rozwiązują je , nie bacząc na śmieszność, krzywdę innych, czy też niską wartość,  dla której nie warto nawet jednego dnia poświęcić, a cóż dopiero lata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz