wtorek, 17 stycznia 2012

Dwa oblicza

  Rzeczywistość jest problematyczna. Jeśli się rozmawia z ludźmi, słyszy się narzekania, kwękania  i permanentne nuty niezadowolenia z życia. I to bez względu na status rozmówcy. Zawsze jest za mało, niedostatecznie i nie tyle ile potrzeba.
  Pracodawca, właściciel zakładu, sklepu i tudzież innych kur znoszących jaja, uważa,że pracownicy pracują za mało, za krótko, za słabo, za wolno. Że są nielojalni, leniwi, że czyhają tylko na okazję, by okraść. Nigdy nie mają odpowiednich kwalifikacji, nie chcą się uczyć. Nie dbają o miejsce pracy i nic nie robią poza podstawowymi obowiązkami. Ciągle chcą podwyżek. A tu przecież kryzys, wszystkim ciężko, trudno o klientów, o rynek zbytu, o zlecenia.I właścicielowi przybywa siwych włosów na głowie, gdy tak odpoczywając na Kanarach, analizuje swoją sytuację finansową.
  Pracownik zaś narzeka na niską płacę, na wymagania, na niewolnicze wręcz warunki pracy. Nie starcza mu na rachunki albo na życie. Nie odkłada na czarną godzinę. Nie marzy o urlopach i wakacjach, bo je spędza na dorabianiu na czarno. Zbiera truskawki, haruje na budowie i na zmywaku. I też siwieje od ciągłego przeliczania.
  I tak się miotają wszyscy. Narzekają.
  Życie ucieka. W tym pociągu nie ma zbyt wielu stacji. Opuścić go się też nie da. Tylko śmieć wyrwie nas z niego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz